„Była to druga wojna w życiu Artura Salza”. Wielki strach (1980) to książka, jak zwykle u Juliana Stryjkowskiego, na poły autobiograficzna, a przy tym pierwsza, która nie mogła ukazać się w PRL w oficjalnym obiegu. Autor głośnych powieści o galicyjskich Żydach daje przerażający obraz końca II Rzeczypospolitej, napadniętej przez dwóch wrogów. Przede wszystkim rozlicza się z własnego zaangażowania w komunizm, szczerze opisując pracę w redakcji sterowanego z Moskwy dziennika „Czerwony Sztandar” podczas kilkunastu miesięcy sowieckiej okupacji Lwowa. Tytuł nawiązuje do atmosfery wszechobecnego policyjnego terroru w stalinowskiej Rosji, gdzie nawet wierzący komunista mógł w każdej chwili stracić życie za najmniejsze uchybienie wobec władzy i oficjalnej ideologii. W 1990 roku Stryjkowski uzupełnił powieść o wspomnienie swojej ucieczki na wschód przed napierającymi w 1941 roku hitlerowcami – To samo, ale inaczej. „Czerwony Sztandar” mieścił się w gmachu dawnego „Wieku Nowego” przy ulicy Sokoła. Redaktor naczelny, Mańkowski, przeprosił Artura, że nie umie mówić po polsku. Ale wszystko rozumie. – My, bracia Słowianie uśmiechnął się. Mrugnął jednym okiem do Leona Hubla. Nazywał go „daragoj Liowa”. Arturowi kazał natychmiast przystąpić do pracy. O wynagrodzeniu pomówi z nim później. Będzie tłumaczył artykuły z centralnych gazet moskiewskich, „Izwiestij” i „Prawdy”. Nie zna rosyjskiego? Nie szkodzi. Nauczy się. Liowa też z początku nie umiał. To nietrudno, polski język ma dużo słów wziętych z rosyjskiego. Tak jak ukraiński. Oprócz tłumaczeń będzie kierował działem listów. To bardzo ważny dział. Kontakt z masami. Podejrzane listy będzie oddawał jemu osobiście albo towarzyszowi Fedorence. Wróg nie śpi. Im bardziej pokonany, tym wścieklejszy. – Towarzysz Artur Abramowicz należał do Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy i za czasów pańskiej Polski siedział w faszystowskim więzieniu – powiedział Leon Hubel. Naczelny redaktor cmoknął językiem niezadowolony i zrobił uspokajający ruch ręką. – Chciałbym o coś zapytać, towarzyszu redaktorze – odezwał się Artur – czy można? – Pytajcie, towarzyszu, pytajcie! Jeśli macie jakieś trudne problemy, zwracajcie się do mnie albo do towarzysza Fedorenki. Po to my tutaj jesteśmy. – Czy jest przewidziana reaktywizacja naszej partii? Leon Hubel chrząknął. Redaktor naczelny ściągnął brwi i lekko cofnął głowę. Po chwili namysłu powiedział: – Można być dobrym bezpartyjnym bolszewikiem. Nie wszyscy muszą być w partii. U nas właśnie tak jest. Blok komunistów i bezpartyjnych. A do wyborów idą razem. W ten sposób mamy za sobą cały naród. Czy teraz dla was już jasno? Artur kiwał głową.
Szczegóły
Tytuł: Wielki strach. to samo, ale inaczejAutor: Julian Stryjkowski
Wydawnictwo: Austeria
Kod paskowy: 9788378665199
ISBN: 978-83-7866-519-9
Rok wydania: 2023
Ilość stron: 494
Format: 130 x 205 mm
Oprawa: miękka
Recenzje
Informacje:
Klienci, którzy kupili oglądany produkt kupili także:
Echo
Austeria
Ciała
Czarne
Planista. Cztery dekady wewnątrz gospodarki sterowanej
Fundacja OŚrodka Karta
Wojna
PIW