Pierwsze epitafium napisałem w 2008, po śmierci Jerzego Koeniga. Dopiero wtedy zauważyłem, że poniektórzy koledzy z branży krytycznej od pewnego czasu zaczęli powoli znikać z pejzażu literacko-teatralnego. Niedługo po Jurku odszedł mój wielki przyjaciel i mentor Jerzy Goliński, reżyser i aktor. To już była poważna wyrwa, nie do zasypania. Podobnie jak nie do zasypania były wcześniejsze wyrwy po Konstantym Puzynie, Adamie Hoffmannie, Janie Kotcie, innych mistrzach. Po latach wróciłem więc i do nich. A potem wyrw robiło się coraz więcej. Jeden po drugim odchodzili już nie tylko starsi, ale i rówieśnicy - Barańczak, Pszoniak, Trela, Zagajewski. Niby zwyczajne dzieje, a jednak?
Pisałem więc te epitafia coraz częściej, świadom, że śmierć jest szybsza i nie nadążę za nią. Bo cóż z tego, że miałem gdzie pisać. Od 2008 roku przez dwanaście lat co miesiąc drukowałem w ?Dialogu? felietony i wspomnienia pod wspólnym tytułem ?Nawozy sztuczne?, ale przecież miesięcznik poświęcony głównie teatrowi nie mógł się stać prywatną kroniką pamięci po bliskich, nawet jeśli ci byli rozpoznawalnymi osobami publicznymi. Wiele nienapisanych epitafiów pozostało więc tylko w mojej pamięci. Ponieważ więcej nie będzie, bo moja współpraca z "Dialogiem" zakończyła się w roku 2020, przedstawiam to, co udało się utrwalić. Kilka innych tekstów powstało gdzie indziej, ale że charakterem nie odbiegają od pozostałych, załączam je także.
Ot, taki mały, prywatny cmentarzyk. Często tam zaglądam.
Pisałem więc te epitafia coraz częściej, świadom, że śmierć jest szybsza i nie nadążę za nią. Bo cóż z tego, że miałem gdzie pisać. Od 2008 roku przez dwanaście lat co miesiąc drukowałem w ?Dialogu? felietony i wspomnienia pod wspólnym tytułem ?Nawozy sztuczne?, ale przecież miesięcznik poświęcony głównie teatrowi nie mógł się stać prywatną kroniką pamięci po bliskich, nawet jeśli ci byli rozpoznawalnymi osobami publicznymi. Wiele nienapisanych epitafiów pozostało więc tylko w mojej pamięci. Ponieważ więcej nie będzie, bo moja współpraca z "Dialogiem" zakończyła się w roku 2020, przedstawiam to, co udało się utrwalić. Kilka innych tekstów powstało gdzie indziej, ale że charakterem nie odbiegają od pozostałych, załączam je także.
Ot, taki mały, prywatny cmentarzyk. Często tam zaglądam.
Szczegóły
Tytuł: Epitafia dla przyjaciółAutor: Tadeusz Nyczek
Wydawnictwo: Austeria
ISBN: 9788378667087
Języki: polski
Rok wydania: 2024
Ilość stron: 130
Format: 12.0 x 20.5 cm
Oprawa: Miękka
Redakcja: Jogałła Elżbieta
Recenzje
Informacje:
Klienci, którzy kupili oglądany produkt kupili także:
A lasy wiecznie śpiewają
Zysk i S-ka
Miniatury londyńskie
Austeria
Przepierki
Austeria
Lot motyla
Filia
Wariacje Goldbergowskie
Austeria