Zima jest oszustką. Biel zasp i obłe czapy śniegu zakrywają bezradne przedmioty: puste paczki po papierosach, milczące radia, szuflady bez wnętrzności i telewizor, który nie rozświetli już żadnej twarzy. Ktoś kiedyś kochał te rzeczy. One jednak pozostały niewzruszone, zajęte swoim powolnym rozpadem.
A kiedy już znikną wszystkie rzeczy, człowiek może przejść się do second handu. Może pętać się wśród plastikowych rajstop, twardych skór, skrzypiących wersalek. Godząc się z ostatnim błyskiem zapalniczki, może odpuścić palenie i przekląć pod nosem. To przecież nic nie kosztuje.
W Zimie Andrzeja Stasiuka człowiek należy do wspólnoty rzeczy, zwierząt, miejsc. Nie stoi na podium, z czym czasem pokornie się godzi, a czasem beznadziejnie walczy. To, co w zbiorze opowiadań porusza do głębi, to niewypowiedziany lęk przed śmiercią i myśl, że świat nie skończy się nagle, tylko będzie rdzewieć powoli.
„A gdy Heniek zjeżdża z góry, to jego przyczepka wygląda jak atak starodawnej kawalerii: barwy, proporce i furkot wśród płonących drzew jesieni, wśród czerwieni i złota naprzeciw suchego wschodniego wiatru, jak szarża lekkiej brygady, jak kłus pancernej chorągwi z chrzęstem, pobrzękiwaniem i skrzypem obluzowanych blach i szumem powiewających sztandarów, ale przed mostem musi przyhamować i do wsi wtacza się już całkiem dostojnie, powiewnie i cicho.
Staje w ognistej plamie września, wysiada i czeka obok swojego kramu, a silnik paruje rozgrzanym olejem jak zgoniony mechaniczny koń. Lecz wokół jest pusto. Zjawiają się tylko dwa psy. Obwąchują koła, obsikują i obwąchują znowu, żeby sprawdzić, czy nie zrobiły jakiegoś błędu, jak wszystkie psy na całym świecie wszędzie tam, gdzie toczą się gumowe koła aut.
Potem wolno idą do swoich spraw i Heniek zostaje sam wśród wiatru. Nie dzieje się nic. Tylko nie wiadomo skąd pachnie olchowym dymem. Światło przedpołudnia przenika przez tiule i szyfony, przez nylony i koronki, tonie w fałdach bawełny i na koniec przepada w sukiennych draperiach jak w ciemnej wodzie”. - Fragment
A kiedy już znikną wszystkie rzeczy, człowiek może przejść się do second handu. Może pętać się wśród plastikowych rajstop, twardych skór, skrzypiących wersalek. Godząc się z ostatnim błyskiem zapalniczki, może odpuścić palenie i przekląć pod nosem. To przecież nic nie kosztuje.
W Zimie Andrzeja Stasiuka człowiek należy do wspólnoty rzeczy, zwierząt, miejsc. Nie stoi na podium, z czym czasem pokornie się godzi, a czasem beznadziejnie walczy. To, co w zbiorze opowiadań porusza do głębi, to niewypowiedziany lęk przed śmiercią i myśl, że świat nie skończy się nagle, tylko będzie rdzewieć powoli.
„A gdy Heniek zjeżdża z góry, to jego przyczepka wygląda jak atak starodawnej kawalerii: barwy, proporce i furkot wśród płonących drzew jesieni, wśród czerwieni i złota naprzeciw suchego wschodniego wiatru, jak szarża lekkiej brygady, jak kłus pancernej chorągwi z chrzęstem, pobrzękiwaniem i skrzypem obluzowanych blach i szumem powiewających sztandarów, ale przed mostem musi przyhamować i do wsi wtacza się już całkiem dostojnie, powiewnie i cicho.
Staje w ognistej plamie września, wysiada i czeka obok swojego kramu, a silnik paruje rozgrzanym olejem jak zgoniony mechaniczny koń. Lecz wokół jest pusto. Zjawiają się tylko dwa psy. Obwąchują koła, obsikują i obwąchują znowu, żeby sprawdzić, czy nie zrobiły jakiegoś błędu, jak wszystkie psy na całym świecie wszędzie tam, gdzie toczą się gumowe koła aut.
Potem wolno idą do swoich spraw i Heniek zostaje sam wśród wiatru. Nie dzieje się nic. Tylko nie wiadomo skąd pachnie olchowym dymem. Światło przedpołudnia przenika przez tiule i szyfony, przez nylony i koronki, tonie w fałdach bawełny i na koniec przepada w sukiennych draperiach jak w ciemnej wodzie”. - Fragment
Kraj produkcji: Polska
Producent:
Wydawnicto Czarne Sp. z o.o.
Wołowiec 11
38-307 Sękowa (Polska)
tel: +48 515 274 298
email: sekretariat@czarne.com.pl
Szczegóły
Tytuł: ZimaAutor: Andrzej Stasiuk
Wydawnictwo: Czarne
ISBN: 9788380493995
Języki: polski
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 56
Format: 19.8x11.5
Oprawa: Twarda
Waga: 0.128 kg
Recenzje
Informacje:
Klienci, którzy kupili oglądany produkt kupili także:
Mikrotyki
Czarne
Szachinszach
Czytelnik
Opowieści galicyjskie
Czarne
Balagan.
Alfabet izraelski
Alfabet izraelski
Czarne
Ale auta! Odjazdowe historie samochodowe
HarperKids
Znachor
Prószyński i S-ka