Ma rację Stasiek Terlecki pisząc, że gdybym wtedy był z nimi na Okęciu, to nie byłoby bandy czworga. Dlaczego Bo... bylibyśmy wówczas w pięciu. Razem bowiem szczekaliśmy kiedyś na dziennikarzy, razem też wzięlibyśmy w obronę Józka Młynarczyka. Ale przede wszystkim razem z Terleckim zagraliśmy wiele wspaniałych meczów. Porównywany często do Roberta Gadochy, na murawie w niczym mu nie ustępował, a już poza boiskiem, pod wieloma względami, na przykład charakterem, z pewnością go przewyższał. Do dziś nie mogę odżałować nieobecności Staśka podczas argentyńskiego mundialu, na który zasłużył jak mało kto. Choćby znakomitym występem w eliminacjach przeciwko Portugalii w Porto. Był pewniakiem w kadrze Jacka Gmocha i gdyby nie kontuzja, zagrałby z nami - być może nawet o medal.
Zabrakło też Staśka cztery lata później w Hiszpanii. Wtedy jednak na przeszkodzie stanął jego wyjazd do USA. Zadarł z wiceprezesem PZPN i w efekcie - wyleciał Stasiek w Cosmos. Finansowo nie stracił, ale swego wielkiego talentu do końca rozwinąć nie mógł. Szkoda... Za to przygód przeżył co niemiara, więc nic dziwnego, że w końcu sięgnął po pióro.
Grzegorz Lato
Szczegóły
Tytuł: Pele, Boniek i jaAutor: Terlecki Stanisław, Nahorny Rafał
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Kod paskowy: 9788372989116
ISBN: 8372989117
Języki: polski
Rok wydania: 2006
Ilość stron: 314
Format: 15.3x23.5cm
Oprawa: Miękka
Waga: 0.59 kg
Recenzje
Informacje:
Klienci, którzy kupili oglądany produkt kupili także:
Binta tańczy
Zakamarki
Lalo gra na bębnie
Zakamarki
Futbol
Arystoteles
Wokół nas Zwierzęta
Zielona Sowa
Kicia Kocia sprząta
Media Rodzina