Dobre i złe adresy
Szkice z dziejów mieszkania i jego otoczenia w XVII-XXI w.

Silva Rerum

  • Rok wydania: 2017
  • Format: 24.0x17.0cm
  • Oprawa: Miękka
Wysyłka:
1-3 dni robocze + czas dostawy
Sugerowana cena
122,00 PLN
Nasza cena
104,06 PLN
Oszczędzasz 15%
Najniższa cena w ciągu ostatnich 30 dni: 39,97 zł



Fragment: Polska zabudowa mieszkaniowa już w średniowieczu była zdecydowanie bardziej prymitywna niż zachodnioeuropejska. Jak pisze Hanna Zaremska, średniowieczne i późnośredniowieczne budownictwo mieszkalne było zwykle drewniane, chociaż rozwijało się też budownictwo ceglane, stawiano i murowane zamki. Przeważały domy niewielkie i skromne[1]. Biskup Ratyzbony w 1475 r. relacjonował krytycznie swoją podróż: Nigdzie nie napotkaliśmy łóżka ni miejsca do odpoczynku na osobności, a wszystkim za sypialnię służyła podłoga świetlicy, ze skąpo wydzielaną słomą zamiast łoża. Spały też pospołu z nami młode cielęta, by im mróz nie uczynił krzywdy. Tak to wzbronione nam było miękkie posłanie i zaprawdę używaliśmy worów, jako żeśmy nie mieli płacht płóciennych[2]. Stopniowo średniowieczne ziemianki (a więc konstrukcje wziemne) dla chłopstwa zastąpiono jednoizbowymi lepiankami i chałupami o powierzchni 20-50 metrów kwadratowych, gdzie musiała się pomieścić cała rodzina. Ciepło zapewniało palenisko, a ponieważ domostwa te stanowiły nierzadko kurne chaty, więc dym zapełniał izbę i wydostawał się wszelkimi szczelinami. W izbie znajdował się piec do pieczenia chleba. Pod koniec średniowiecza dominowały już większe drewniane chaty (ok. 70 m kw.), na które składały się izba mieszkalna oraz komora i kuchnia. Hanna Zaremska podaje, że na 70 metrów chaty chłopskiej 50 metrów stanowiła powierzchnia mieszkalna. Rodzina żyjąca w jednej izbie liczyła średnio od 4 do 6 osób, było więc ciasno, zwłaszcza że zimą w izbie trzymano również zwierzęta gospodarcze. Gromadzący się gnój i odpadki kuchenne usuwano, zamiatając izbę szczotkami z witek. Wyposażenie domów było skromne, a sprzętów niewiele. W komorze znajdował się spichlerz, gdzie trzymano ziarno. W zadymionych pomieszczeniach panował półmrok, łuczywa używano rzadko. Wielkich problemów przysparzało ogrzewanie biedni zimą musieli rozgrzewać się ruchem, a bogaci przy kominku przypiekali się od przodu i nadal marzli z tyłu. Niskie stropy i małe okna w izbach wynikały także i z chęci zatrzymania ciepła, które było cenne i drogie, jak opał w tym czasie[3]. Izby były chłodne, okna i drzwi nieszczelne, chętnie używano podnóżków, bo ciągnęło od podłogi. Dom szlachecki odróżniał się wówczas tylko tym, że miał drugą izbę. [1] Hanna Zaremska, Warunki mieszkalne, (w:) Kultura Polski średniowiecznej XIV-XV wiek, Warszawa 1997, s. 20-21. [2] Lidia Korczak, Wieki średnie, (w:) Obyczaje w Polsce. Od średniowiecza do czasów współczesnych, red. Andrzej Chwalba, Warszawa 2004, s. 49. [3] Tamże, s. 122.

Szczegóły

Tytuł: Dobre i złe adresy
Podtytuł: Szkice z dziejów mieszkania i jego otoczenia w XVII-XXI w.
Autor: Dariusz Łukasiewicz
Wydawnictwo: Silva Rerum
ISBN: 9788364447556
Języki: polski
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 285
Format: 24.0x17.0cm
Oprawa: Miękka
Waga: 0.488 kg

Recenzje

Klienci, którzy kupili oglądany produkt kupili także: