Wyklęty Wielkopolanin
Wspomnienia żołnierza pułku NSZ Sikora nie tylko z powstania warszawskiego
Mireki
5 sierpnia 1944 r. (sobota) Przed południem nastąpił atak Niemców (trzy czołgi i żandarmeria) od Nowego Światu, w którym ludność cywilna była pędzona przed czołgami. Kapral ?Szczapa? z pułku (Waldemar Jakimowicz odznaczony KW) podpalił czołg. Istotną rolę odegrał karabin maszynowy Dreyse Oddziału Specjalnego ?Zawady? ustawiony w oficynie domu przy Świętokrzyskiej 17. W walce uczestniczyła też grupa żołnierzy ?Genowefy? z ruin po parzystej stronie Świętokrzyskiej. Zginęli Niemcy, ale też sporo cywilów. Po odparciu ataku żołnierze wzięli udział w pogrzebie kpt. ?Marabuta? dowódcy kompanii ?Genowefa?. Widząc sukcesy sąsiednich oddziałów, kpt. ?Mandaryn? (Kazimierz Wojtczak) ? bez wiedzy przełożonych, bez uzgodnienia z dowódcą pułku i bez rozpoznania przedpola, jakim był otwarty dziedziniec podwórza MSW ? wydał fatalny rozkaz ataku na Komendę Policji. Atakujący mieli przebiec przez wyłom od Świętokrzyskiej, przez dziedziniec z kilkoma drzewami, i sforsować ścianę posesji Krakowskie Przedmieście 1 (oficyna Komendy) i z innymi grupami zaatakować siedzibę policji. Ściana atakowanego budynku, pokryta bluszczem, miała ukryte strzelnice, których z powodu niedbalstwa dowodzącego nie rozpoznano. Atak miał krwawy finał. Ostrzał ze strzelnic w ?ścianie bluszczowej? nie dotknął jedynie dyrygującego z okna kpt. ?Mandaryna?. Przebieg ataku opisał jego uczestnik kpr. pchor. ?Olszewski? (Zbigniew Wicentowicz): ?Por. Mandaryn dał hasło do przeciwnatarcia na Komendę. Rozkazał mi, podchorążemu, wziąć kilku ludzi i przez dziedziniec nacierać na Komendę. Mylnie myślałem, że natarcie prowadzone będzie także z innego kierunku, od strony Czackiego 14 i 16. Wbiegłem na dziedziniec pierwszy, a innych chętnych odliczano za mną. Pierwszy skok za niedużą kupę cegieł. Drugi ? za grube drzewo, jedno z dwóch lub trzech stojących na dziedzińcu. Odwróciłem się i wołałem do podążających za mną, by się kryli. Zaczął się ostrzał od przeciwległej ściany porośniętej winem i z widocznych powyżej otworów strzelniczych. Nie od razu zorientowaliśmy się, że na wystającej spoza Komendy wieży kościoła jest stanowisko ckm. Pobiegłem, kulejąc, do bramki w ogrodzeniu. Z muru pryskały na mnie odłamki cegieł odłupywane ostrzałem maszynowym. Chwyt lewą ręką za brzeg furtki przerzucił mnie przez nią w martwe pole za murem.? fragment książki
Szczegóły
Tytuł: Wyklęty WielkopolaninPodtytuł: Wspomnienia żołnierza pułku NSZ Sikora nie tylko z powstania warszawskiego
Autor: Podhorski Jan Zygzak
Wydawnictwo: Mireki
ISBN: 9788365902122
Języki: polski
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 414
Format: 15.0x21.5cm
Oprawa: Twarda
Waga: 0.592 kg