Johnny Kentowski as myśliwski, który został Polakiem.
Kiedy dostał skierowanie do Dywizjonu 303, prychnął z pogardą: O polskim lotnictwie wiedziałem tylko tyle, że przetrwało jakieś trzy dni w starciu z Luftwaffe. Nie spodziewał się zbyt wiele po tej bandzie dzikusów przymusowo uziemieni, zamiast Niemców podbijali Brytyjki i lokalne puby, nie przejmując się nieznajomością angielskiego.
Gdy wreszcie pozwolono im latać pierwsze zestrzelenie było efektem samowolnego wyłamania z szyku. Rozwalają wszystko, co wejdzie im w drogę. Uwielbiają strzelać do szkopów i traktują to jako świetny ubaw przyznał osłupiały Kentowski. Zachwycony polską brawurą zaczął uczyć się języka polskiego, przyjął jako osobisty emblemat polskiego orła na tle kanadyjskiego klonowego liścia, a brytyjskiego oficera, który nie wstał do polskiego hymnu, położył jednym uderzeniem pięści.
21 lat w lotnictwie wojskowym miało swoją cenę. Nieudane związki z kobietami, trudne relacje z dziećmi oraz alkohol, pozwalający oswoić powracające koszmary. Dopiero po śmierci John Kent mógł wrócić tam, gdzie czuł się najlepiej, do swoich Polaków jego prochy rozsypano nad bazą myśliwską RAF w Northolt.
Kiedy dostał skierowanie do Dywizjonu 303, prychnął z pogardą: O polskim lotnictwie wiedziałem tylko tyle, że przetrwało jakieś trzy dni w starciu z Luftwaffe. Nie spodziewał się zbyt wiele po tej bandzie dzikusów przymusowo uziemieni, zamiast Niemców podbijali Brytyjki i lokalne puby, nie przejmując się nieznajomością angielskiego.
Gdy wreszcie pozwolono im latać pierwsze zestrzelenie było efektem samowolnego wyłamania z szyku. Rozwalają wszystko, co wejdzie im w drogę. Uwielbiają strzelać do szkopów i traktują to jako świetny ubaw przyznał osłupiały Kentowski. Zachwycony polską brawurą zaczął uczyć się języka polskiego, przyjął jako osobisty emblemat polskiego orła na tle kanadyjskiego klonowego liścia, a brytyjskiego oficera, który nie wstał do polskiego hymnu, położył jednym uderzeniem pięści.
21 lat w lotnictwie wojskowym miało swoją cenę. Nieudane związki z kobietami, trudne relacje z dziećmi oraz alkohol, pozwalający oswoić powracające koszmary. Dopiero po śmierci John Kent mógł wrócić tam, gdzie czuł się najlepiej, do swoich Polaków jego prochy rozsypano nad bazą myśliwską RAF w Northolt.
Szczegóły
Tytuł: Polacy są najlepsi pocketAutor: Johnny Kent
Wydawnictwo: Bellona
ISBN: 9788311154438
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 488
Recenzje
Informacje:
Klienci, którzy kupili oglądany produkt kupili także:
Tytus, Romek i A'Tomek. Księga XVI. Tytus dziennikarzem
Prószyński i S-ka
Tytus, Romek i A'Tomek. Księga XVII. Tytus muzykiem
Prószyński i S-ka
Tytus, Romek i A'Tomek. Księga XIV.
Tytus uczniem
Tytus uczniem
Prószyński i S-ka
Tytus, Romek i A'Tomek. Księga XVIII
Tytus malarzem
Tytus malarzem
Prószyński i S-ka
Potargana w miłości
O Agnieszce Osieckiej
O Agnieszce Osieckiej
Literackie