„OBOZOWNIK modlitwa łez zza drutów” – kolejna książka w dorobku autorskim Jacka Peliana z Zelowa. Tym razem jest to szczególna pozycja – zbiór wierszy będący protestem przeciwko bolesnej historii naszej ojczyzny, wierszy krzyczących bólem, okrucieństwami jakie zaserwowała ludzkości II Wojna Światowa. Na pierwszych stronach książki jako piękne wprowadzenie do całości tuż przed słowem wstępnym, które do czytelnika kieruje sam autor znajduje się wiersz Doroty Brylskiej zatytułowany „Małe anioły”. W epilogu książki wypowiedziały się Teresa Maria Ciodyk i Katarzyna Dominik.
[Kilka słów od autora do Czytelnika]
Drogi Czytelniku. Urodziłem się w Łodzi w 1965 roku, równo dwadzieścia lat po zakończeniu II Wojny Światowej w Europie.
Ten najstraszniejszy konflikt ludzkości w XX wieku znam nie tyle z opowiadań moich dziadków, rodziców, znajomych czy świadków tamtych tragicznych wydarzeń, co z różnych źródeł historycznych, filmowych, literackich, a nawet encyklopedyczno-statystycznych, bo od dzieciństwa pasjonowały mnie losy naszego narodu w czasie ostatniej wojny. Śmiem twierdzić, że w historii świata mało jest nacji o tak burzliwych i często zagmatwanych dziejach, jak dzieje moich współrodaków. To właśnie polska ziemia przez wieki rodziła znanych z imienia i bezimiennych bohaterów, którzy nie szczędząc własnej krwi przelewali ją na niezliczonych frontach powstań i wojen. I wreszcie to w Polsce zaczęła się przecież najstraszniejsza z wojen, i to na terenie naszego kraju – Polski – powstały najstraszniejsze nazistowskie „Fabryki śmierci”, takie jak Auschwitz i Treblinka.
Dlatego postanowiłem zabrać głos i zaprotestować, wykrzyczeć wersami sprzeciw przeciwko ludobójstwu, fanatyzmom oraz wszelkim przejawom okrucieństwa i jakiejkolwiek dyskryminacji człowieka przez człowieka na całym świecie, bo ludziom przysługuje wolność, godność i nienaruszalność od poczęcia do śmierci.
Dlatego, Drogi Czytelniku, trzymasz w rękach mój „Obozownik”, czytasz go i być może ocierasz łzy wzruszenia, które spływają Ci po policzkach, bo widzisz to, co ja… łzy bólu ofiar za drutami
i widzisz oczyma wyobraźni całe szeregi żołnierzy wszelkich formacji, którzy walczyli za Polskę na wszystkich frontach II Wojny Światowej i na jej ołtarzu składali swoje życie w ofierze.
Wszystkim imiennym i bezimiennym ofiarom tej wojny, jej bohaterom, wersy moje w hołdzie i dla uczczenia ich pamięci w tym tomiku poświęcam.
- Jacek Pelian
Wspomnienie
Tamtego roku
właściwie nie było jesieni.
Liście pożółkły,
sczerwieniały
i opadły
jak zawsze.
Tamtego roku
z kraju Norwida
bociany odleciały
na długo.
Tamtego roku
zamiast zapachu chleba i ziół
dym się wokoło unosił,
a koń ułana grzebał.
Tamtego roku
wielu naszych chłopców
prosto do nieba
z okopów
w mundurach
poszło…
I żaden ptak nie zaćwierkał…
ni latem, ni wiosną.
Jacek Pelian, Zelów, 22.09.2013 r.
[Kilka słów od autora do Czytelnika]
Drogi Czytelniku. Urodziłem się w Łodzi w 1965 roku, równo dwadzieścia lat po zakończeniu II Wojny Światowej w Europie.
Ten najstraszniejszy konflikt ludzkości w XX wieku znam nie tyle z opowiadań moich dziadków, rodziców, znajomych czy świadków tamtych tragicznych wydarzeń, co z różnych źródeł historycznych, filmowych, literackich, a nawet encyklopedyczno-statystycznych, bo od dzieciństwa pasjonowały mnie losy naszego narodu w czasie ostatniej wojny. Śmiem twierdzić, że w historii świata mało jest nacji o tak burzliwych i często zagmatwanych dziejach, jak dzieje moich współrodaków. To właśnie polska ziemia przez wieki rodziła znanych z imienia i bezimiennych bohaterów, którzy nie szczędząc własnej krwi przelewali ją na niezliczonych frontach powstań i wojen. I wreszcie to w Polsce zaczęła się przecież najstraszniejsza z wojen, i to na terenie naszego kraju – Polski – powstały najstraszniejsze nazistowskie „Fabryki śmierci”, takie jak Auschwitz i Treblinka.
Dlatego postanowiłem zabrać głos i zaprotestować, wykrzyczeć wersami sprzeciw przeciwko ludobójstwu, fanatyzmom oraz wszelkim przejawom okrucieństwa i jakiejkolwiek dyskryminacji człowieka przez człowieka na całym świecie, bo ludziom przysługuje wolność, godność i nienaruszalność od poczęcia do śmierci.
Dlatego, Drogi Czytelniku, trzymasz w rękach mój „Obozownik”, czytasz go i być może ocierasz łzy wzruszenia, które spływają Ci po policzkach, bo widzisz to, co ja… łzy bólu ofiar za drutami
i widzisz oczyma wyobraźni całe szeregi żołnierzy wszelkich formacji, którzy walczyli za Polskę na wszystkich frontach II Wojny Światowej i na jej ołtarzu składali swoje życie w ofierze.
Wszystkim imiennym i bezimiennym ofiarom tej wojny, jej bohaterom, wersy moje w hołdzie i dla uczczenia ich pamięci w tym tomiku poświęcam.
- Jacek Pelian
Wspomnienie
Tamtego roku
właściwie nie było jesieni.
Liście pożółkły,
sczerwieniały
i opadły
jak zawsze.
Tamtego roku
z kraju Norwida
bociany odleciały
na długo.
Tamtego roku
zamiast zapachu chleba i ziół
dym się wokoło unosił,
a koń ułana grzebał.
Tamtego roku
wielu naszych chłopców
prosto do nieba
z okopów
w mundurach
poszło…
I żaden ptak nie zaćwierkał…
ni latem, ni wiosną.
Jacek Pelian, Zelów, 22.09.2013 r.
Szczegóły
Tytuł: Obozownik modlitwa łez zza drutówAutor: Jacek Pelian
Wydawnictwo: Krywaj
ISBN: 9788366188815
Języki: polski
Rok wydania: 2020
Ilość stron: 78
Format: 15.5 x 22 cm
Oprawa: Twarda
Waga: 0.23 kg